Translate

wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 3

I nagle się obudziłam . Cholera co ja tu robię?! Gdzie ja jestem? Przynajmniej zdjęli mi opaskę i mogę zobaczyć gdzie jestem i kim są . Leżałam na obskurnym łóżku ściany nie były lepsze całe czarne. Moja głowa była pełna myśli gdy  drzwi brzęczały . Hmm... nie zauważyłam tu żadnych drzwi. Świetnie robię się coraz głupsza z minuty na minute. 
- Hey wreszcie się obudziłaś. - Niebieskooki chłopak wszedł . Wyglądał na około dziewiętnaście lat . Uśmiechnął się do mnie . Człowieku uśmiechasz się do mnie , jak mnie właśnie PORWAŁEŚ?! . Nagle poczułam samoświadomość . 
- Ja przepraszam? . - Zapytałam? Patrząc na niego . 
Zawsze gdy nie wiem jak reagować przepraszam . Może to dziwne , ale co każdy ma swoje dziwactwa tak?. Naprawdę nie lubię gdy ktoś jest na mnie zły . Nie ważne , że przepraszam gdy nie jest to moja wina , ale muszę . Chłopak zaśmiał się . 
- Umm... Dzięki? Tak myślę. - Powiedział z tym swoim śmiesznym uśmieszkiem do mnie. Na jego uśmiech napewno nie jedna dziewczyna by zemdlała . Ale nie ja! Porwał mnie i teraz wielce jest miły i przyjazny? Co z nim nie tak ? no ja się pytam was?! 
- Przepraszam , ale czemu i gdzie ja jestem? Och proszę nie gniewaj się na mnie . - Spytałam najspokojniej jak umiałam . Zaczęłam nerwowa bawić się palcami . 
- Dobrze .- powiedział . Mój porywacz wziął mnie za rękę i chwycił mój kark . Zapewne myśli na swój sposób. Spojrzałam na niego starając się wyglądać niewinnie i bezbronnie . Mając nadzieje , że mnie puści . 
- Huh... Uh ... mogę ci powiedzieć , że porwał cię ... huh - zatrzymał się . Było tak Blisko!  
- Cóż jedyną rzecz jaką wiem to że zostałam porwana . 
- Mamy cię dlatego , że porwaliśmy ... nie oh przeszkadza ... Dlaczego ja ci to w ogóle mówie?!-Warknął nagle . On ma jakieś problemy z emocjami czy co? Raz miły a raz zły na cały świat .
Ale Cholera było tak blisko jeszcze chwila i bym wiedziała .. 
- Ja chce po prostu wiedzieć gdzie jestem i dlaczego? I wybacz mi ale jak się nazywasz? . - Spytałam się go jak najbardziej uprzejmiej by nie zabił mnie. 
- Matt ... Hej a ty jak ? Czekaj porwaliśmy cię więc nie każdy będzie miły tak jak ja więc uważaj!. - Odpowiedział wskazując na mnie . 
- Nie twój interes.- Warknęłam 
- Lepiej mi powiedz chyba  , że chcesz poznać o wiele gorszego Jim'a . Chętnie tu przyjdzie .  - Uśmiechnął się . 
- Sky . 
- I co tak trudno było powiedzieć? Mówiłem ... - nie zdążył dokończyć , ponieważ jakiś facet około  czterdziestu lat wszedł do pokoju z kamienną twarzą i czarną jak te ściany w pokoju . Matt był inny . Ten człowiek wyglądał jak męska wersja czarownicy na serio mówię! 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze jeden dzień i Sylwester :D! Rozdział 3 już za nami :> Matt ma humorki ^^ . Krótki ale jest :) Jutro może się pojawi następny :) Komentujcie obserwujcie bloga i twitter'a - https://twitter.com/SoSoogirll. PAMIĘTAJ KAŻDY KOMENTARZ NAWET Z ANONIMA MOTYWUJE DO DALSZEGO TŁUMACZENIA ROZDZIAŁÓW :) .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz